wtorek, 31 stycznia 2012

Dziadek Mróz.

Jeśli styczeń mrozi, lipiec skwarem grozi.  I to powiedzenie trzyma mnie przy życiu... minus 5 można przeżyć ale minus 18 to już lekka przesada... Dobrze że w domu ciepło... herbata z cytryną - gorąca... koc jest... dobra książka leży na biurku i czeka aż się za nią zabiorę.. ..Brakuje mi tylko przerw 15 minutowych... dobrego słowa kochanych aniołów i hmm ....niczego więcej....
Ostatnie historie utwierdziły mnie w przekonaniu że moje życia to Seria Niefortunnych Zdarzeń... Dosłownie... Mam nadzieje że te ferie nie przyniosą mi więcej takich niespodzianek (akumulator ładuje sie przed wyjazdem a nie w trakcie^^)... Przepraszam osoby czekające na mnie... Mam nadzieję że mnie jeszcze kochacie:*
Dla was!
Tekst jest beznadziejny... Wiem!! ale motyw auta mi się skojarzył!


Czuje że niedługo zapanuje harmonia... Już jest blisko... 

środa, 25 stycznia 2012

Tak... Zrobiłam to... Znowu... Jednak popełniam błąd... Będę Cierpieć...
Nie takie zasypianie.... nie taka noc... nie taki poranek...
popołudnie też nie takie....
Rozczarowanie...
Myślałam że bedzie łatwiej zaakceptować pewne sprawy...
Myliłam się...



Zakochałam się w tej piosence.... łatwiej cierpieć... wiedząc że każdy to przeżywa...Że każdy ma taki czas.. czasem nie zdajemy sobie sprawy że pragnąc swojego szczęścia możemy ranić szczęście innych....
 Nie chowam urazy... staram się... Sama jestem sobie winna... 

wtorek, 24 stycznia 2012

nie ta pora nie ten czas

Aby zlikwidować ten psychiczny ból, musiałabym przestać myśleć i przestać wsłuchiwać się w siebie. A sam pan wie, że to jest niemożliwe. Nie można wyłączyć myślenia.

poniedziałek, 23 stycznia 2012

you...


'Jest takie stare egipskie przysłowie, które mówi, że jeśli kobietę ogarnia złość, mężczyzna powinien dotknąć swoimi ustami jej ust i trzymać tak długo, aż złość zmieni się w namiętność.'

dotyk

‎"Kochać to znaczy dotykać. Bardzo piękna etymologia słowa, czyż nie? Bo chciałoby się powiedzieć, że kochanie to dotyk fizyczny i uczuciowy. Jakby tego było mało, to słowo "kobieta" najprawdopodobniej pochodzi z dialektu toskańskiego i pierwotnie znaczyło: istota lubiąca dotykanie, przytulanie się. Czyli w kobiecie etymologicznie jest już wpisany aspekt kochania, dotykania. I to też jest bardzo piękne." 

niedziela, 22 stycznia 2012

Tutaj mydło i powidło...

Pisać (i mówić) o poezji nie potrafię, ale na pewno polecam!
Kocham Szymborską... To ostatni wiersz, który udało mi się znaleźć... Cała prawda!

Jestem złą publicznością dla swojej pamięci.
Chce, żebym bezustannie słuchała jej głosu,

a ja się wiercę, chrząkam,

słucham i nie słucham,

wychodzę, wracam i znowu wychodzę.

Chce mi bez reszty zająć uwagę i czas.


Kiedy śpię, przychodzi jej to łatwo.

W dzień bywa różnie, i ma o to żal.

Podsuwa mi gorliwie dawne listy, zdjęcia,


porusza wydarzenia ważne i nieważne,

przywraca wzrok na prześlepione widoki,

zaludnia je moimi umarłymi.

W jej opowieściach jestem zawsze młodsza.


To miłe, tylko po co bez przerwy ten wątek.

Każde lustro ma dla mnie inne wiadomości.
Gniewa się, kiedy wzruszam ramionami.

Mściwie wtedy wywleka wszystkie moje błędy,

ciężkie, a potem lekko zapomniane.

Patrzy mi w oczy, czeka, co ja na to.

W końcu pociesza, że mogło być gorzej.

Chce, żebym żyła już tylko dla niej i z nią.


Najlepiej w ciemnym, zamkniętym pokoju,

a u mnie ciągle w planach słońce teraźniejsze,

obłoki aktualne, drogi na bieżąco.

Czasami mam jej towarzystwa dosyć.


Proponuję rozstanie. Od dzisiaj na zawsze.

Wówczas uśmiecha się z politowaniem,

bo wie, że byłby to wyrok i na mnie.

piątek, 20 stycznia 2012

Ach te bezczelne piątki

Conieco! Nie co co... co co.. nie..
Siedzę z papierowym, ekologicznym kubkiem zimnego już Latte Machiatto <mniam>
Siedzę sama... miał byś ktoś ale nie przyszedł... conieco... sam na sam... conieco i ja... brzmi okropnie... ach
Za oknem chlapa, deszcz., śnieg... śnieg deszcz... szarość ... zimno...
Ludzie maszerują tam i z powrotem... nie wiadomo gdzie? nie wiadomo po co?
Może po gazetę... drugie śniadanie... nowe buty...Czego oni chcą?? o czym myślą? kto ich tam wie... ja nie
W conieco jest przytulnie... eee ... haaha...nie, żartowałam... Jest beznadziejnie...
Gdyby nie Michael Jackson.. tanie latte i bezpłatny internet juz by mnie tam nie było...
W fastfoodzie mnóstwo ludzi... wkoło mnie mnóstwo ludzi... siedzą i jedzą... siedzą i gadaja
Dziecko płacze bo sos miał być ketchupem a okazał sie majonezem... gruby facet opycha się frytkami... tłustym kurczakiem a wszystko to popija pepsi light... paradoks...Jaki odlot!
Zakochani chowają się po kontach... nie chcą dzielić się swoim szczęściem ze światem... wpatrują się w siebie... przytulają... on karmi ją frytką ... ona je mu z ręki...Czuję między nimi chemię albo jakąś inna piepszotę...
Dobija mnie fakt wyjścia z tego czegoś na tę beznadziejną pogodę...
Zimno mi.. samotnie... Nawet kawa nie jest ciepła
Ogrzej mnie... otwórz mi drzwi... wyciągnij parasol... wyciągnij ten cholerny parasol....Bądź mężczyzną..Gentelmen'em ....Zabierz mnie do domu...masz przecież niedaleko...
Ach o czym ja myślę... przecież i tak jesteś ciulem... nie istniejesz... jesteś tylko w mojej głowie...
Nie zrozumiesz... nie pojmiesz mnie nigdy.... sama siebie nie pojmuję... czego chce... Czego ja właściwie chcę? Czego oczekuje? Nie wiem...
Amen!...

czwartek, 19 stycznia 2012

Nikt tak pięknie nie mówił że się boi miłości....

Tworzenie przestaje mi się podobać... naprawdę... najlepsze pomysły wpadają mi pomiędzy cyklem rozwojowym mszaków a roślin nagonnasiennych... zamiast się uczyć... spisuje pomysły na kartkach... ach życie Joanna ... życie... 


'Za swych ideałów świeczke dziś zapalasz...patrzysz jak zwolna znika...patrzysz jak się spala i Ciebie ubywa..'


'I tak co dnia zagłuszasz szept sumienia..'



Tam gdzie diabeł sprawia, że grzeszymy.




Miłość jest jak grzech...dla tego, kto czuje ją najmocniej.
 Spójrz na nią jej pełnymi płomienia oczami.
 Ona będzie Cię kochać, tak jak nigdy nie pokochałaby Cię mucha,         ponownie…


 Reszta wieczorkiem...
 Pozdrawiam...


 Kocham ten stan cudowny sam na sam...
 Cisza i ja... cisza ja i czas...
 Kocham ten stan...cudowny sam na sam 
 Kawa i ja... papierosy<3 kawa ja!

Schmitt



-Nie mam problemu z alkoholem.
-Pijesz.
-Tak, piję, ale nie mam problemu z alkoholem. Mam problem z tobą.


Co znaczy kochać mężczyznę? To znaczy kochać go na przekór sobie, na przekór niemu, na przekór całemu światu. To znaczy kochać go w sposób, na który nikt nie ma wpływu. Kocham twoje pragnienia, a nawet twoje awersje, kocham ból jaki mi zadajesz, ból którego nie odczuwam jako bólu, ból, o którym natychmiast zapominam, który nie pozostawia śladów. Kochać to znaczy mieć tę wytrzymałość, która pozwala przechodzić przez wszystkie stany, od cierpienia do radości, z tą samą intensywnością.


Mężczyźni to tchórze, nie chcą widzieć problemów.. chcą wierzyć że wszystko jest dobrze... Kobiety nie odwracają głowy. Kobiety stawiają czoło problemom, ale najczęściej myślą że to one stanowią problem.. że spadek napięcia w związku wiąże się ze spadkiem ich atrakcyjności, czują się odpowiedzialne, winne, sprowadzają wszystko do siebie...


Mężczyźni grzeszą egoizmem kobiety egocentryzmem...




Naprawdę polecam wszystkim tę książkę... Ciężka.. nie łatwa... ale genialna... Czułam magie.. grę.. napięcie...
Kawa+ sernik+ MZM= <3



O mężczyznach (mężczyźnie) słów kilka...

... Małe zbrodnie małżeńskie...
Lisa: Jakim jest pan typem mężczyzny?
Gilles: Pani typem?
Lisa: Potwierdzam.


Eric Emannule Schmitt..mój geniusz<3 Zainspirował mnie do stworzenia własnego... mojego.. typu mężczyzny... Każdy z nas ma typ... każdy swój.. idealny... realny.. pasujący do niego samego... odbicie w lustrze...
Pewnie nigdy go nie znajdę... a  za mąż wyjdę tylko ze strachu przed samotnością... starością....
Jakby jednak ktoś widział, lub gdzieś o nim słyszał niech da znać... Sprawdzimy go ;)... Aktualnie poszukiwany...


W gruncie rzeczy nie potrzebuję mężczyzny żeby istnieć.... Indywidualność... pewność siebie... zaradność(nie zawsze) niezależność... pewnie dlatego mam w sobie pierwiastek feminizmu(tego starego) ... Równość w obowiązkach i prawach... wolność
Wiem że potrzebny mi facet o silnej osobowości... chcę wiedzieć że mogę na nim polegać... że mogę schować się w jego ramionach w cięzkich chwilach... że mnie przytuli gdy będzie zimno... Musi mnie ogarniać osobiście uważam że jest to nie możliwe... ciągle coś tłukę, rozlewam, rozsypuje, gubię- nonszlka... musi panować nad moim chaosem... Ja mam klocki on zdolność układania.... Powinien być uparty, ambitny, zawsze gotowy na nowe wrażenia, doświadczenia...Potrzebny do naciągania mojej wewnętrznej sprężyny... marzenia niech zmienia na cele do zrealizowania.. nie może być tylko moim mężczyzną.. musi być przyjacielem... mam odbijac się w jego oczach... sama jego obecność niech mnie nakręca.. 
Chcę po latach patrzeć jak pije wino z kieliszka i miec 100% pewności TEN MĘŻCZYZNA MNIE KRĘCI..
Najważniejsze to być tą jedyną... 
Mój typ się jeszcze nie narodził.. może kiedyś... może ja zmienie poglądy na temat mojego typu
wiem jedno
JESZCZE ZDĄŻYMY W DŻUNGLI LUDZKOŚCI SIEBIE ODNALEŹĆ...

wtorek, 17 stycznia 2012

Twórczy wtorek

Samotność jest chwilą- złą....męczącą....
Samotność jest kobietą- silną... pełną... piękną....
Samotność jest jak ty i ja...
Samotność jest jak my...
Nie pyta czy ją chcemy...
Po prostu nas dopada...
Pomiędzy kawą a toaletą...
Nie trwa wiecznie.. przemija...
Tak ja zapach migdałów w cieście...
Tak jak ty i ja
Tak jak noc i dzień
Radość i sen...
Samotność jest tylko chwilą....

Świat w wersji de luxe

„Oswoić” znaczy „stworzyć więzy”.

 "Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie."



Kawa weszła mi w nawyk... wkroczyła w  życie uszczęśliwiając moją skromną osobę....Podzieliła się ze mną smakiem, aromatem i czarną konsystencją... Gorąca.. z mlekiem i 2 łyżeczkami cukru.... taka gęsta słodka i pachnąca... bombą kaloryczną..... The Little Prince... Coffee muffin and video games...


poniedziałek, 16 stycznia 2012

Umer i ja...Osiecka i my... kawa z mlekiem... zimna....ale jest....
papierosów już nie ma....Ale jestem ja, Osiecka, Umer i noc... noc i mężczyzna....
mężczyzna jesienny...

Między nami nic nie było... wspomnień nie ma żadnych.. nic nie było prócz miłości.. ale nam ją skradli....
Jeśli myślisz, że poczekam...
To się mylisz...
Jeśli myślisz, że Cię pragnę
Nie, nie pragnę...
Jeśli myślisz, że Cię kocham...
To nie ważne...
Ja chcę tylko kubkiem kawy być w twej ręce....
Papierosem w ustach...
Gazety fragmentem....


Cała ja pragnąca i nienawidząca.... Nie wiem czego tak naprawdę chce... może kiedyś się dowiem... zrozumiem... pojmę... na razie... żyję tym co mam... tym co jest wokół mnie... Egoistycznie... Samotnie....

Od ukochanej

DZIĘKUJĘ ŻE O MNIE MYŚLISZ <3
KOCHAM CiĘ!



Dziękuje za to że zmienisz szary dzień w piękną... słoneczną pogodę... za to że mogę na Ciebie liczyć... i za słowa Asia co ja mam robić?? za zaufa nie... za wszystko ...
Dziękuję!!!!!!!

To dziwne....nie miec kogos a tesknic za nim...

Tęsknić??? A co to znaczy tęsknić?
Czy mogę tęsknić?
Czy tęsknić potrafię?
Czy tęsknota to to samo co....?
Czy tęsknota też przemija?
Czy mogę tęsknić za czymś czego nie było?
Czy mogę tęsknić za tobą?
Tobą tęsknić... nie potrafię....
Tęsknić...Tęsknota???
Tęskniłam! Tęsknię! Będę tęsknić!

niedziela, 15 stycznia 2012

Niedziele bywają łagodnie piękne

Trójka, czerstwy chleb z twarogiem, gorące mleko z miodem.... Rodzina ... Miłość... Kocham taki czas... Takie pełne niedziele... Śnieg z nieba, puch... wiatr... gorący kaloryfer... okno.. koc...Ja i moja poezja... trudne rozmowy... przypomina mi się bujany fotel, zima... kominek... Dobry czas mojego dzieciństwa...Niekończąca radość chwili... spełnienie.... chyba jestem częsliwa... nie ja naprawdę jestem szczęsliwa.... Znowu czuję pomarańcze... i kawę dającą mi wystarczającą dawkę adernaliny<3

sobota, 14 stycznia 2012

Zapach gorzkich migdałów

Zastanawiajac sie czy za nim tesknie, stwierdzilam, ze ja prawie go nie znam, wiec za czym mam tesknic.? wiem, jaki ma kolor oczu, jak sie usmiecha, jak dotyka, jaki zapach ma jego skora.. wiem, ze nie pija kawy, ze woli herbate zimna niz ciepla, ze chce studiowac politologie, wiem ze robi swietne obiady i ze ma niespokojny sen.. wiem jaka ma barwe glosu i jak patrzy gdy mowi 'jestes piekna'..
to nie wiele.. ale tak. tesknie.. tesknie cholernie, bo juz nigdy nie posmakuje tego szczescia, a to co mi pozostalo to tylko tesknic. kazde wspomnienie o tym powoduje usmiech, ale i lzy..zyje glupia nadzieja, ze moze jeszcze kiedys spotkam go przypadkiem na ulicy i bedzie mi dane jeszcze raz na niego spojrzec, mimo, ze mam ta swiadomosc, ze on odwrocilby wzrok i przeszedl bokie
Z miłością jest jak z kawą - pobudza, ale czasem ma gorzki smak. I ten uzależniający zapach o poranku!

Potrafisz wyobrazić sobie dzień bez filiżanki mocnej kawy?

Kawa ... Kawa ma być ja pocałunek- słodka, mocna, i gorąca♥

wtorek, 10 stycznia 2012

Dziwne

Czy kawa kiedyś przestanie mi smakować?? Czy zawsze cukier bedzie biały albo żółty?? Czy noc stanie się kiedyś dniem?
Papierosy wypalone zabiorą mi życie, kawa wypłucze resztki magnezu, a cukier spowoduje moją otyłość...
Pewnie tak...
Boję się starości, barku samodzielności, samotności... raka, Alzheimera....
Uciekać nie ma sensu.. już czuję że sie starzeję.. pierwsze zmarszczki, zawroty głowy...
Życie to ciągła ruletka, gra zdarzeń... Nici splatające nas ze sobą kiedyś pękną.... Zapomnimy... o nas... o sobie... zaśniemy Cicho.. bez pośpiechu...

Czy męskość nie jest fascynująca??!!
Męskość to honor, sprawność, odwaga
Kobiecość? Miękkość, uległość, seksapil...
Prawy prosty, a lewy sierpowy.

poniedziałek, 9 stycznia 2012

A cup of...

Angielski to idealny pomysł na tworzenie bzdur......



Może byłeś i pierwszy, ale nie ostatni... Może przelotny, pomiędzy kolacją a śniadaniem.... Może byłeś marzeniem, urojeniem moim... Może byłeś nadzieją, gdzieś powmiędzy nami... Może to ty byłeś chlebem karmiącym moje dzieci ... Może to Ciebie szukałam, pomiędzy zepsutą pralką, a cieknącym kranem.... Może twa boskość nie istnieje wcale???
Może to ja zagubiona w tym świecie bez planów... kocham dalej siebie tylko siebie samą???

piątek, 6 stycznia 2012

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Pragę Cię

dusza



Polecam na dziś ... Kochankowie mojej mamy z moja ukochaną Jandą<3

Pocaunki

Musi być do wyboru.
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspersa i pisma kobiece.
Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha, albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską.




Miłość

Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie.
Patrzysz w okno i smutek masz w oku...
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sam mówiłeś przeszłego roku...

Śmiejesz się, lecz coś tkwi poza tym.
Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków...
Przecież ja jestem niebem i światem?
Sam mówiłeś przeszłego roku...


Miłość

Nie widziałam Cię już od miesiąca
I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca,
trochę bardziej milcząca.
Lecz widać można żyć bez powietrza.



Zapomniane pocałunki

Kto liczy nasze pocałunki,
kto na nie zważa?
Ludzie mają troski i sprawunki,
Bóg światy stwarza...
Zapomniane przez nas dwoje ich różowe mnóstwo
spada na dno naszych dusz,
jak płatki miękkich, najpiękniejszych róż...
Tam leżą i ciasno zduszone na sobie
słodkim olejkiem się pocą,
który rozpachnia się w nas każdą nocą
i każdem ranem,
i życia zwykłego jesienne ubóstwo
czyni róż krajem, perskim Gulistanem.
Kto nasze pocałunki liczy?
Kto na nie zważa?
Bóg światy stwarza,
nie zapisuje w księgach słodyczy..

niedziela, 1 stycznia 2012

http://weheartit.com/entry/20338259


S jak sylwester..

To był genialny sylwester... To fakt! Spędzony z ludżmi których kocham, szanuje i zktórymiu zawsze dobrze się bawie... <P. K. A. M <3> KOCHAM WAS!!!!
Teraz tylko wyleczyć moralnego kaca i bedzie dobrze... Ale czy można mieć moralniaka po sylwestrze???
Czy można mieć wyrzurty sumienia po iumprezie??? NIE!!!! Impreza imprezą życie życiem..,.
To dlaczego pytasz się mnie czy żałuje? Dlaczego mówisz mi że ty będziesz miał wyrzuty sumienia? Dlaczego pytasz mnie czy czuje coś do gościa z którym rozmawiam na sofie? Przecież my to tylko fizyczność.... życie toczy się innymi szlakami.... Wiem jestem Su** i za to Cię przepraszam. Dziekuje jednak też bo było miło..
Cieszmy się życiem... bo w nim najważnejsze są tylko chwile...
Przepraszam panne H.- :< jest mi wstyd :P
A co do noworocznych postanowień to być szcześliwą, pić kawę i jeść pomarańcze...
A mojej czwórcy świętej życzę wszystkiego dobrego, samych miłych momentów  i duuuuużżoo radości.