środa, 27 czerwca 2012

Madame Bijou

Siedzę w pustym barze na rogu mej ulicy,
W pół drogi między jawą i snem,
Ten barman do mej szklanki leje złotą whisky,
Ciepło tak uśmiecha się.
Bezpiecznie otulona dymem z papierosa
Z kolejnym się rozstaje dniem.
Przede mną znów noc tak długa i samotna,
Usłana gdzieś na szklanki dnie.
Lecz jest jeszcze coś, co się we mnie tli,
Co sprawia, że wciąż tę wiarę mam,
Że w czyichś ramionach znów rozpalę swoje dni,
Gdy nadejdzie czas...
Z wolna się zapełnia bar, zegar bije północ,
A ja coraz głębiej zatopiona w swoich myślach tkwię,
O ludziach, których znałam i których kiedyś spotkam
W pół drogi między jawą i snem.
Bo jest jeszcze coś, co się we mnie tli,
Co sprawia, że wciąż tę wiarę mam,
Że w czyichś ramionach znów rozpalę swoje dni,
Gdy nadejdzie czas...
Barman, to będzie mój przedostatni drink...
Bo jest jeszcze coś, co się we mnie tli,
Co sprawia, że wciąż tę wiarę mam,
Że w czyichś ramionach znów rozpalę swoje dni,
Gdy nadejdzie czas...

Love, J. ♥

wtorek, 26 czerwca 2012

SUMMER

Tamta kobieta maluje usta , tamta kobieta nosi sukienki , tamta kobieta , za którą tęsknisz. a ja lubię spacerować oddzielnie , lubię Cię spotykać niechcący i wracać i nie chcieć od Ciebie nic, lubię robić zdjęcia Twoim śladom i zawracać przed tym nim mógłbyś zobaczyć , zobaczyć w moich oczach coś więcej. Ty.
Tamta kobieta maluje usta , tamta kobieta ma smukłą szyję , tamta kobieta , dla której żyjesz. a ja lubię trzymać ręce w kieszeniach , lubię patrzeć z boku , nie płosząc Cię. i wracać i nie chcieć od Ciebie nic, lubię robić zdjęcia Twoim śladom i zawracać przed tym nim mógłbyś zobaczyć , zobaczyć w moich ”
oczach coś więcej. Ty.


DWA DNI WAKACJI Z ŚWIETLICKIM I GRONIEC♥

Tak miało być

Ta godzina, ten przystanek, mina, wkurw.
Tak miało być!
Połączył wszystko w jedno istny przypadek.
Wyższa nieznana siła.
Zaszkoczenia, szczypta euforii i uśmiech.
Cieszę się, że dziś się śmiejesz.
Zasługujesz na to.
Szacunek i przeznaczenie dwa nadal zaskakujące mnie czasowniki <3

LOVE, J.

środa, 20 czerwca 2012

i myślą przywieram do twego imienia tak jak rękoma przywieram do twej szyi

Dotykam Twoich ust, palcem dotykam brzegu Twoich ust, rysuję je, jakby wychodziły spod mojej ręki, jakby po raz pierwszy Twoje usta miały się otworzyć, i wystarczy, bym zamknął oczy, aby zmazać to wszystko i zacząć od nowa; za każdym razem tworzę usta, których pragnę, usta wybrane pośród wszystkich, w absolutnej wolności przeze mnie wybrane, aby moja ręka narysowała je na Twojej twarzy, a które przez niezrozumiały dla mnie przypadek dokładnie odpowiadają Twoim ustom, uśmiechającym się pod moimi palcami
— J,Cortázar (Gra w klasy)


Jesteś dla mnie szeregiem zielonych liter dźwięczących miło, jesteś płaskim listem, który można całować nie czując nic. Twoje imię wypisane nisko przypomina sierść kota i przeciąga się podłużnie, gdy je wymawiam. Chciałabym cię dotknąć tak, jak dotykam twojego imienia. Ale boję się chwili, w której zobaczę twoje brwi i usta. Jest tyle linii uśmiercających tkliwość i tyle przyćmionych świateł nie szepczących o miłości. Chciałabym cię poznać dotykiem, chciałabym, żebyś przyszedł w nocy, pochylił się nade mną śpiącą i znowu odszedł jak księżyc. Przestałabym wpatrywać się w nieruchome okno i usnęłabym wtulona w zapach po tobie.
— Poświatowska Halina

niedziela, 17 czerwca 2012

Za smutek mój, a pani wdzięk
ofiarowałem pani pęk czerwonych melancholii
A pani? "Cóż, nie chce tych róż."
Że takie brzydkie, że czerwone i że z kolcami

I just need

W pamięci pozostaje posmak chleba posypanego cukrem... mniam!

sobota, 16 czerwca 2012

a idz precz

m a m o c h o t e z a m k n ą ć o c z y i s k o c z y ć w p r z e p a ś ć b o i t a k n i k o g o n i e o b c h o d z i m ó j k r z y k i r o z p a c z. s a m o t n o ś ć t o n i e o d p o w i e d z i a l n y s t a n a l e z a t o b e z z o b o w i ą z a ń i s u m i e n i a.


czwartek, 14 czerwca 2012

strach ma wielskie oczy

Boję się, że mogę skończyć sama. Boję się, że zawsze będę czyjąś przyjaciółką, siostrą, zaufaną, ale nigdy... wszystkim dla kogoś.

wtorek, 12 czerwca 2012

list do m.

lubię płakać, mamo, i wciąż coś gubię,
nie zakręcam pasty do zębów,
nadal niewyparzoną mam buzię,
na noc nie zmywam makijażu z twarzy,
nie lubię kotów,
jem za mało warzyw,
myślę dużo o śmieci, nie żyję do końca,
nie ruszają mnie zachody, a tym bardziej wschody słońca,
już dawno znudziły mi się pacierze.
pamiętam, jak mówiłaś żyj zawsze szczerze
ale ja, mamo, w życie już dłużej nie wierzę.

wybacz....

poniedziałek, 11 czerwca 2012

misizm

czasem rano dochodzę do głupiego wniosku, że w sumie to kocham moje życie i nie
zamieniłabym go na żadne inne chociaż ostatnio dość często preferuje odjutronizm, mamtowdupzim, ”
olewizm i niechcemisizm...
...życie jest piękne, chwile też są piękne, ale przede wszystkim trzeba mieć marzenia. Jeżeli się ma marzenia to ma się jakiś cel w życiu, bo jeżeli nie ma się tych marzeń i do czegoś się nie dąży to popada się w taką stagnację, marazm i się nie rozwija.


Dear Paris,
Just wait for me. We re going to meet. I promise.
Love,
Me.

Północ pusty bar....



Rozmowy nocą mają to do siebie, że są cholernie szczere. Nawet przypadkowe słowa nie są czymś przypadkowym. Papieros, balkon, morze gwiazd nad Tobą. I nie ma zmartwień, jest tylko ta
Rozmowa. O niczym. O wszystkim.


wtorek, 5 czerwca 2012

i po cholere mówiłeś poczekam... Teraz kiedy ja jestem wstanie Ci zaufać. Ja rozumiesz JA chce otworzyć nam drzwi do tego twojego jebanego szczęścia dowiaduje się że to były słowa puszczone na wiatr.. bez pokrycia... bez przyszłości. Wybacz piękna.. chyba nie... daruj sobie... Goodbay! Dam radę sama... i uwierz mi porozmawiamy sobie tylko jako obcy ludzie, o pogodzie...

sobota, 2 czerwca 2012

ta noc do innych jest nie podobna

Gdy noc zapada, powietrze staje się świeże wsłuchaj się w piosenkę.. zrozumiesz wszystko... nie potrzeba nic więcej...