wtorek, 21 lutego 2012

Przyciągnij mnie wyglądem a zachowaj charakterem

Myśli Audrey Hepburn...Kocham...
Biografia


"(...) Ludzie zawsze będą potrzebować czułości i opieki. To właśnie ich należy odnawiać, remontować, naprawiać, konserwować, ulepszać i usprawniać. A przede wszystkim zabawiać, zabawiać, zabawiać.
Nie odpychaj nikogo, Pamiętaj że tuż obok Ciebie stoi ktoś, do kogo będziesz mogła zawsze wyciągnąć dłoń w potrzebie "Stare dobre dni" masz jeszcze przed sobą. oby ich było jak najwięcej".












Tylko z wami przed 12... po 12.... Tylko z wami papierosy.. kawa... czas... Tylko z wami taniec do Lombarda... i śpiew do W domach z betonu...
Dziękuję!





Zabroń mi

Takiej dziury w głowie to jeszcze nie miałam... im bliżej czegoś jestem tym obraz bardziej się rozmywa...
z pistoletu Roses zrobiłabym dzisiaj użytek...
Pewnie niedługo zanjdę się w jeszcze bardziej beznadziejnej sytuacji niż teraz...Ruina...
Beznadziejność- grzecznie, kulturalnie, z klasą proszę Wypierdalaj!
Przepraszam tym razem i tak nie było by na miejscu...
sorki...


Czeskie scrabble...



Współczuje

Współczuję jedno dniowych miłości...
-Hej ty! Nie lubię twojej dziewczyny.... Myślę że potrzebujesz nowej..  ja mogę być twoją dziewczyną... Myślę że nadałabym się do tej roli....
-Co ty właściwie czujesz?
-Próbuję sobie to wytłumaczyć.... Moja duma - jedyne za co mogę się teraz winić.
***
Oooops, znów to zrobiłam... 
Bawiłam się twoimi uczuciami?
 Przepraszam, przegrałam tę grę między nami...
Ooops, ty myślisz że ja się zakochałam?
Kochanie nie jestem taka niewinna...

czwartek, 16 lutego 2012

Tuwim nie tylko dzieciom... Czas poznać lepszą stronę tego człowieka....
Dla mnie genialny.... i... i niesamowity erotyk...
Brzoskwinia... niby nic a jednak tak dużo... pełność...


Słyszysz? jest w tym słowie soczystość, jest cierpkawa słodycz rozgniecionej miazgi owocu: sok, spływający i spijany chciwie spragnionymi usty. 
Mięciutka, okrągła, delikatnym puchem omszona, wabi mnie ta brzoskwinia, budzi pożądanie, chcę ją wargami pieścić, miąć w palcach lekko, pieszczotliwie gładzić i dmuchać w puszek aksamitny. Szkoda, że cała nie jest tak dziewiczo bladoróżowa, jak w tym - patrz - miejscu... W brzoskwinię ciepłą, dłońmi moimi utuloną, tak miękką już, że sok lada chwila puści, wpijam się tym wszystkim, czym są usta... O, mięso kwietne! O, soku, któryś krążył w drzewie, pędzony tajemniczą Mocą Życia! Soku, którym nabrzmiał płód w cieple wiosny i słońca! Piję, piję, gniotę, wysysam!... 

wtorek, 14 lutego 2012

I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.

Przyszło do mnie Twoje ciało
Mego ciała zażądało
Moim ciałem się przykryło
Bo zimno mu było
Ciało z ciałem się spotkało
Ciało ciału powiedziało
"ciał ciał"
I się stało
Ciało z ciałem się skleiło
Ciało ciału sie oddało
Ciału z ciałem było miło 
Chociaż ciągle było mało

rEVOLution

 All About us
-Przykro...
-Przykro?? Teraz jest Ci przykro.. Nagle Ci się zebrało! Brawo!!
- Co ma Ci powiedzieć?- Postąpiłam źle..
-Źle? Kotku źle to można się ubrać ty postąpiłaś jak dupek...

Peszek Peszek  Maria Peszek...
BO:
nie mam czasu na seks
a tak bardzo chciałabym mieć
nie mam czasu na kochanie
na piepszoty całowanie
na kochanie całowanie

niedziela, 12 lutego 2012

Noc z komercją

-No cóż...
- Z k***y zakonnicy nie zrobisz...
-Tak?
-Tak...  mężczyźni mają tylko dwa uczucia.... Albo są głodni albo napaleni..
Zmywa brudy nocy budząc się o świcie.... 
-Nic nie mów... 
Gdy gasną światła nie dba o morale... staje się kimś innym... sprzedaje duszę diabłu... Pozostaje przejść obok tego obojętnie i czekać ... Boi się jutra... Bezczelna ego... ego-istka...
- W końcu Cię mam!
 Głuchy śmiech w słuchawce..

sobota, 11 lutego 2012

piątek, 10 lutego 2012

Big Love

Już będę grzeczną dziewczynką....Każdą moją myśl niszczy ktoś... Sekundę po powstaniu...
Zatracam się w wspomnieniach... absurdy codzienności.... akty istnienia... zamykam oczy... śnię.. To co czuję przekazuję innym...bez głębszego przekonania że zrozumieją...Przecież Każdy chce być szczęśliwy...

wtorek, 7 lutego 2012

Powroty

Pociąg- 8:20 Kraków-Sosnowiec Dworzec Główny... Planowany przyjazd 10:45 szybko- myślę...
Dworzec Główny pusty .. nie licząc dwóch zakochanych pijaków i jednego pana z gazetą codzienną... Przyjechał spóźniony... gdzie mu się spieszy... on ma czas.. co go obchodzi że ludzie stoją na 16 stopniowym mrozie i czekają na niego... bezczelny... Wsiadam pełna obaw... i miłe zaskoczenie w rowerowni tylko drzwi się zacinały...panika...Miejsce... siadam w gotowości na wysiadanie ... "Pociąg osobowy nanannan"- słychać z za okna.. Słuchawki w uszach.. kawa z automatu w ręce.. tomik poezji znaleziony na dziadkowym strychu.. mam wszystko.. ruszamy... powoli... rozpędzamy się... pierwszy przystanek.. drugi... Krajobraz zmieniany za oknem niczym wernisaż słynnego artysty... mało ludzi w tym przedziale....cicho... spokojnie... "Il y a des peines diluviennes qui retombent sur moi" ...


















Praca Praca Praca PRACA P.R.A.C.A... Basen.. Brak czasu... Jak ja zdam tą mature????


poniedziałek, 6 lutego 2012

I was bohaterów wierszy bez tytułu was kiedyś też budziły wschody księżyca

Sam na sam...
Czarna sukienka, grube rajstopy, carmelowy płaszcz...
Spotkanie z Irish Coffee i Sen...Długi sen...



Odkryłam Rona i dobrze mi z tym...
With... Ciii


A gdybym zniknęła zauważył byś?


Nic nie dzieje się bez przyczyny... tym bardziej w Lubniu... Mróz ustala za mnie plan dnia... Zaleca gorącą kąpiel, wypicie zielonej herbaty z carmelem czy czytanie Granicy (bronię sie przed tą książką rękami i nogami)
Wieczorem potajemne spotaknia z Irish coffee w tle....
Jest dobrze... Naprawdę dobrze..To miejsce napełmnia mnie tak poztywną energią... działa... Wyjazd do Maszny zaliczony.... nie było wizyty na targu... ale przybyłam zobaczyłam, zrozumiałam... wszystko zrozumiałam...wiara czyni cuda...wszystkie plany które mam teraz w głowie mam nadzieję że się spełnią... i będę w pełni szczęśliwą kobietą... trzeba walczyć o swoje marzenia, plany i nie pozwolić aby coś stanęło temu na drodze...
Czas zacząć kontrolować rzeczywistość... dorosnąć... wziąść sprawy w swoje ręce gdyż nic samo nie przyjdzie..

A to moje ostatnie przemyślenia.. książka o miłości i innych tych nie do końca istniejących bzdetach...pomaga zmienić mój pogląd na ten biało czarny świat...

To co się skończyło znaczy, że nigdy się nie zaczęło tak naprawdę.... Każda miłość - większa bądź mniejsza, przemija jak nasze życie, jak dzisiejsza noc.... Każdy koniec.... ma swój poczatek
To że miłość się kończy nie znaczy, że nie mamy kochać... Miłość odchodzi - ale po to tylko, by odrodzić się doroślej, mniej zachłannie, bardziej tolerancyjnie i cierpliwie w innym zwiążku...

Czas zacząć pakowanie... jutro wyjazd w nowe miejce do nowego świata.... Będzie duużo pracy.. Dużo zmian... Obłęd... całkowite szaleństwo.... Ale będzie lepszy dostęp do internetu... Wybacz Aśku ja i Twój laptop za bardzo się nie dogadujemy^^.


Dla Joanny i nie mów że wagary ze mną to żadna przyjemność <3




niedziela, 5 lutego 2012

Dla kogoś...

Bo też jesteś ważna <3

Lubniu mój...Lubniu działaj!!!!
Magia...









Tak jestem kobietą... robię wszystko z tej listy...

sobota, 4 lutego 2012

K

Kupujesz najdroższy bilet i ustawiasz się do jazdy przodem, lecz skąd możesz wiedzieć gdzie? Los ma początek swój a gdzie ma koniec... Przecież to nie Ty rozkładasz te tory...Nie masz na to wpływu gdzie ich koniec...
Co to da że przy oknie usiądziesz? Nawet wśród nie palących? Podróż tak samo skończy się gdybyś w korytarzu stał...


"Daję ci w prezencie coś, co naprawdę należy do mnie. To wyraz szacunku wobec człowieka, który siedzi naprzeciw, sposób, by powiedzieć mu jakie to ważne, że jest blisko. Masz teraz malutką cząstkę mnie samej, cząstkę, którą podarowałam ci z własnej, nieprzymuszonej woli. "



potem odpoczniesz...




Jak po nocnym niebie sunace biale obloki nad lasem
Jak na szyi wedrowca apaszka szamotana wiatrem 
Jak wyciagniete tam powyzej gwiazdziste ramiona nasze 
A tu sa nasze, a tu sa nasze, a tu sa nasze

Jak suchy szloch w te dzdzysta noc
Jak winny-li-niewinny sumienia wyrzut
Ze sie zyje gdy umarlo tylu tylu tylu
Jak suchy szloch w te dzdzysta noc
Jak lizac rany celnie zadane
Jak lepic serce w proch potrzaskane
Jak suchy szloch w te dzdzysta noc

Pudowy kamien, pudowy kamien
Ja na nim stane, on na mnie stanie
On na mnie stanie, spod niego wstane

Jak suchy szloch w te dzdzysta noc
Jak zlota kula nad wodami
Jak swit pod spuchnietymi powiekami
Jak zorze mile, sliczne polany
Jak slonca piers
Jak garb swoj niesc
Jak do was, siostry mglawicowe
Ten zawodzacy spiew

Jak biec do konca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz
Cudne manowce, cudne manowce, cudne manowce



piątek, 3 lutego 2012

Muzyka zagłusza ciszę..

Luty, bo styczeń odszedł w nie pamięć... pozastawił ślady, pustkę zabrał ze sobą...
Domek w górach- Lubień<3 zimowa magia... chwilowe spotkanie... odcięta od wszystkiego... wszystkich... to bez sensu...Pącki z różą na stole, wódka w kredensie.. ludzie chodzący po tym mieście... Odkryłam siebie bez Ciebie... Silniejsza? Tego nie wiem... W to Tylko wątpię.. Tego wciąż szukam.. siedźąc w tej bibliotece.. czytając "Cudzoziemkę"... stwierdzam że nie mam czasu na Wersal... a najpiękniejszy uśmiech ma ten kto wile wycierpiał...



P.S Uczę się od mistrza...

czwartek, 2 lutego 2012

Wiersze i papieros

Prawdziwa poezja powstaje wraz z dymem... dymem papierosa...


















Parę słów dla panny Szymborskiej.... optymizm, radość życia.... dzięki Ci Szymborska... dzięki za poezję....mam nadzieję że dobrze będziesz się bawić w niebie...




Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
plerwsza sylaba odchodzljuż do przeszłści.


Kiedy wymawiam słowo Cisza, niszcz ęją.


Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.